Dziś nie ślubnie, a troszkę inaczej… i troszkę sentymetalnie (cóż – taka moja natura;)

W tym roku jest dokładnie 10 lat jak po raz pierwszy miałam przyjemność uczestniczyć w obchodach Dnia Strażaka. 10 lat to całkiem sporo, szczególnie aby powspominać,
a jest co, bo poznałam grono fantastycznych ludzi, dziś śmiało mogę powiedzieć, że i przyjaciół i to właśnie mnie skłania do tego, aby rok w rok wpisywać ten dzień w kalendarz jako „obowiązkowy”.

W tematy strażackie lubowałam się wdrażać, małymi kroczkami, na szczęście mąż-strażak służył wiedzą i cierpliwością ;).  No cóż tu dużo mówić, nagle okazało się, że Straż to nie tylko te oczywiste aspekty: czerwone auta, pożary i koty na drzewach. Im więcej mojej wiedzy w tym zakresie, tym większy mój szacunek i podziw do osób pełniących tę służbę.

Z czasem system pytań i odpowiedzi mi nie wystarczał i 5 lat temu wstąpiłam do Ochotniczej Straży Pożarnej. Szkolenia, egzaminy – żeby choć trochę bliżej poznać charakter tej pracy (tak wiem, mała namiastka, ale jednak;). Na wyjazdy czasu niestety brakuje. Natomiast na Powiatowe Ochody Dnia Strażaka stawiam się regularnie co roku, a od lat paru również z aparatem.

W tym roku postanowiłam podzielić się z Wami reportażem z tego dnia  i korzystając z tej okazji wszystkim Strażakom – zawsze i niezmiennie – życzyć tylu powrotów co wyjazdów!

Uroczystość rozpoczęto od złożenia meldunku Śląskiemu Komendantowi Wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Jackowi Kleszczewskiemu o gotowości do rozpoczęcia obchodów. Następnie wprowadzono poczet sztandarowy i poczet flagowy oraz odegrano humn narodowy. Jak każdego roku wręczono odznaczenia, medale i wyróżnienia oraz awanse na wyższe stopnie pożarnicze.